Pewnego jesiennego dnia dzieci poszły na wycieczkę do parku. Bardzo się ucieszyły, gdy zobaczyły rosnące wokół kasztanowce i dęby. Hurra! – wykrzyknęły. Ile tutaj kasztanów i żołędzi!
Pani uśmiechnęła się tajemniczo. Mam pomysł - powiedziała. Nazbierajmy te wspaniałe dary jesieni i zabierzmy je do przedszkola. Będziemy mogli zrobić z nich przeróżne cudeńka. Dzieci radośnie zabrały się do zbierania.
Po powrocie do przedszkola ustawiły koszyczki z przyniesionymi skarbami w kąciku przyrody. Pani poprosiła dzieci, aby w domu zastanowiły się, co będą chciały zrobić z kasztanów i żołędzi.
Następnego dnia dzieci ochoczo zabrały się do pracy. Powstały prześliczne ludziki, rycerze, węże, sowy i dżdżownice. Ale najpiękniejszy był kasztanowy konik, którego zrobił Arturek. Dzieci wykrzyknęły: Jaki piękny kasztanek. I konik został nazwany Kasztankiem. Zajął honorowe miejsce w kąciku przyrody.
G.D.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz